Dr hab. n. med. Daniel Śliż
III Klinika Chorób Wewnętrznych i kardiologii warszawskiego Uniwersytetu medycznego
W ostatnich czterech dekadach mogliśmy być świadkami dynamicznej rewolucji technologicznej. W tym czasie opracowano nowe sposoby komunikacji, zapisywania i analizy obrazów a także przyspieszenie rozwoju diagnostyki opartej o analizę różnych parametrów między innymi genów. W ślad za tymi wynalazkami ewoluowały również technologie stosowane w medycynie. Zacząć należy od zmiany sposobu komunikacji – obecnie zwykły telefon komórkowy pozwala bez zwłoki wezwać pomoc, nagrać film oraz zrobić zdjęcie utrwalające zmiany chorobowe, czy wyniki badań, by wysłać je na ziemię ze stacji kosmicznej, aby zwrotnie uzyskać wyniki konsultacji specjalistycznej. Diametralnie przyspieszyło docieranie informacji medycznej do adresata, a to z kolei przyspieszyło proces diagnostyczny i leczniczy.
Obecnie jesteśmy świadkami kolejnego etapu ewolucji, w którym informacja nie tylko może łatwiej i szybciej przepływać w ekosystemie, ale ta informacja stanowi wsad dla algorytmu który w chwili może swobodnie stanowić podporę w pracy lekarza, diagnosty, czy technika medycznego. Wiążą się z tym nie tylko możliwości, ale również szereg obaw, takich jak wypieranie człowieka z procesu leczniczego.
Najnowsze technologie, które już dziś możemy wprowadzać w praktykę kliniczną można podzielić na wielu płaszczyznach, ale dla uporządkowania niniejszego opracowania podzielę je na urządzenia i technologie dostępne dla pacjenta i te przeznaczone dla profesjonalisty.
Zaawansowane technologie przeznaczone dla pacjenta, stały się wyjątkowo dostępne, a ich ciągły rozwój i rozwijająca się konkurencja na rynku sprawia, iż są one coraz lepsze, dokładniejsze i tańsze. Te technologie nie są zarezerwowane wyłącznie dla pacjentów, ale również są często używane przez ludzi zdrowych, lub osoby które chcą poprawić swój stan zdrowia lub wyniki sportowe.
Najbardziej popularnym urządzeniami stosowanymi szeroko są wearable devices – (urządzenia ubieralne). Dzięki licznym technologiom zamkniętych w tych niepozornych urządzeniach możemy z dość dużą dokładnością obliczyć swoje średnie dobowe tętno, zmienność tętna (HRV), czy oszacować VO2max, a nawet monitorować sen. Te urządzenia, przy pomocy algorytmów, są w stanie zaplanować nam program treningowy, opracować dietę i zapamiętywać każdy pomiar masy ciała, choć o kilku z nich pewnie wolelibyśmy zapomnieć. Większość systemów nie ma certyfikacji medycznej, ale ich przydatność jest zauważana przez świat medyczny i wytyczne ESC (Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego) zachęcają do włączania wyników z tych urządzeń do rozumowania klinicznego.
Kolejnym doskonałym przykładem omawianych urządzeń są urządzenia do ciągłego monitorowania glikemii CGM. Stanowią one niezastąpioną pomoc dla diabetyków, a badania wskazują, iż mogą mieć zastosowanie nie tylko u osób, które przyjmują insulinę, ale również poprawiają kontrolę glikemii u pacjentów, którzy przyjmują inne formy leczenia. Ten cel realizowany jest przede wszystkim poprzez edukację pacjentów w zakresie reakcji organizmu na ich dietę i inne zachowania.
Użytkownik nieprofesjonalny ma do dyspozycji również liczne, a właściwie, niezliczone aplikacje, które w sposób mniej lub bardziej holistyczny parametryzują różne funkcje życiowe. Często są one dedykowane do poprawy stan zdrowia użytkownika. Mowa jest o aplikacjach monitorujących aktywność fizyczną, liczących kalorie ze zdjęć dań, które zamierzamy skonsumować, pomagających utrzymać post, czy przypominające o konieczności przyjęcia leku. Dodatkowo, można znaleźć aplikacje pomagające zasnąć, uczące technik relaksacyjnych czy spowalniające pogarszanie się funkcji poznawczych.
Z perspektywy lekarza dużo bardziej interesujące są technologie używane przez profesjonalistów w medycynie. Nie pokuszę się o ranking, więc kolejność w jakim będę przedstawiał poszczególne technologie jest pozbawiona wartościowania.
Technologia rozszerzonej rzeczywistości dla operatorów jest z pewnością jedną z najbardziej spektakularnych. Chirurg, który może nie odrywając oczu od pola operacyjnego obejrzeć dowolny fragment badania obrazowego, czy widzieć w głąb tkanek, poprzez nakładanie obrazu 3D z tomografii czy rezonansu na pole operacyjne. Takie możliwości to zmian dotychczasowych zasady oraz przedefiniowanie profilu bezpieczeństwa pacjenta, nie wspominając o komforcie samego operatora. Dodatkowo wprowadzenie robotów operacyjnych sprawiło, że operuje się dokładniej przy jednoczesnej redukcji traumatyzacji chorego.
Dla medycyny zabiegowej z pomocą przychodzi druk 3D, za pomocą którego możemy w sposób precyzyjny i zindywidualizowany wydrukować część np. brakujący fragment kości czaszki. A celem prowadzonych aktualnie badań, jest drukowanie całych tkanek.
Bardzo ciekawą technologią, która może zmienić rokowanie pacjentów z poprzecznym uszkodzeniem rdzenia jest Neura Link. Projekt ten został zapoczątkowany przez Elona Muska i ma na celu stworzenie interfacu między urządzeniami zewnętrznymi i mózgiem. Na obecnym etapie, procedura ta została przetestowana na małpach, i innych zwierżetach i wyniki sa obiecujące. Urządzenie ktróy w sposób bezpośredni jest zakotwiczne w mózgu odbiera i nadaje sygnały bezpośrednio do taknki nerwowej i przekazuje je do odbiornika, a ten może np być wszczepiony w tkankę rdzenia kręgowego, omijając miejsce uszkodzenia. Do zakotwiczenia NeuraLink w mózgu dochodzi za pomocą robota, który wstrzykuje elektrody w poszczególne miejsca w tkance nerwowej. Neura Link to również proteza oka, za pomocą, której pacjent widzi. Na obecną chwilę, nie jest to może oko o parametrach zbliżonych do ludzkiego, ale przy szybkości rozwoju tych technologii możemy liczyć na systematyczną poprawę parametrów.
Prawdziwa rewolucję przychodzi wraz z adopcja sztucznej inteligencji. Już dziś AI potrafi opisać obrazy z diagnostyki obrazowej przynajmniej tak dobrze jak człowiek i kosztuje to ułamek kwoty jaką płacimy za pracę człowieka. Dodatkowo, cały opis uzyskamy w czasie krótszym niż sekunda. Jest to spektakularna zmiana, szczególnie jeżeli zestawimy to z obecnymi możliwościami, kiedy to w czas oczekiwania na wynik potrafi się wydłużać nawet do kilkunastu dni.
AI to jednak nie tylko diagnostyka obrazowa, to również wspomaganie decyzji analizowanie potencjalnych interakcji między lekowych, a przede wszystkim projektowanie leków, dzięki AI dziś jesteśmy w stanie dużo sprawniej przewidzieć działanie cząsteczki leku w organizmie, zanim przeprowadzimy pierwsze testy in vivo. Oczywiście nie zdejmuje to obowiązku badania działania substancji i jej działań niepożądanych, ale znacznie przyspiesza i redukuje koszty procesu projektowania leków.
Na koniec technologia, która relatywnie długo jest stosowana w medycynie, czyli telemedycyna. Bez tej technologii opieka nad pacjentem w czasie pandemii CoViD-19 byłaby zupełnie inna. Dzięki telemedycznie mogły odbywać się rutynowe wizyty chorych przewlekle, a nowe zachorowania mogły być diagnozowane bez ryzyka przeniesienia infekcji na profesjonalistę. Telemedycyna stanowi podstawowe rozwiązania w miejscach, które oddalone są od placówek medycznych o setki i więcej kilometrów.
Technologia ma wiele twarzy i może przynieść nam zarówno pomoc usprawniając procesy medyczne, ale wiąże się również z wyzwaniami. Należy jednak pamiętać, iż nowoczesne technologie w medycynie to przede wszystkim szansa na dynamiczny rozwój nowoczesnych metod diagnostyki i leczenia, to również większy dostęp do medycyny poprzez redukcję i racjonalizację kosztów leczenia.

dr hab. Daniel Śliż
Specjalista w zakresie chorób wewnętrznych oraz zdrowia publicznego. Specjalista International Board of Lifestyle Medicine w zakresie Medycyny Stylu Życia, od wielu lat jest nauczycielem akademickim oraz adiunktem w III Klinice Chorób Wewnętrznych i Kardiologii Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Założyciel oraz prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Stylu Życia.