Redakcja
Internetowe Konto Pacjenta kojarzy się najczęściej z szybkim podglądem e-recept i e-skierowań, tymczasem w zakładce „Uprawnienia” kryje się narzędzie, które może zrewolucjonizować wizytę w gabinecie: możliwość natychmiastowego udostępnienia lekarzowi, pielęgniarce lub farmaceucie pełnej dokumentacji – od listy przyjmowanych leków, przez wyniki badań, po opisy hospitalizacji. Pacjent loguje się na pacjent.gov.pl lub w aplikacji mojeIKP, wybiera opcję „Udostępnij dane…”, wskazuje konkretnego medyka albo całą placówkę i jednym kliknięciem przyznaje dostęp na wybrany okres (domyślnie 12 miesięcy, ale można go skrócić do jednej wizyty). Lekarz widzi wtedy w swoim systemie wszystko, co dotąd wymagało żmudnego przynoszenia papierowych wypisów albo wysyłania PDF-ów mailem.
Resort zdrowia podkreśla, że funkcja jest w pełni zgodna z RODO: pacjent w każdej chwili może podejrzeć listę osób upoważnionych, ograniczyć zakres udostępnionych danych lub całkowicie cofnąć pozwolenie. Mimo to korzysta z niej zaledwie kilka procent użytkowników IKP – według ostatnich statystyk CeZ najczęstszy powód to po prostu brak świadomości istnienia opcji. Tymczasem lekarze rodzinni przyznają, że kompletna historia leczenia skraca wizytę nawet o jedną trzecią, bo nie trzeba powtarzać wywiadu ani szukać dawnych wyników morfologii. Pediatrzy dodają, że stały, długoterminowy dostęp szczególnie przydaje się w opiece nad dziećmi z chorobami przewlekłymi: system samoczynnie aktualizuje listę recept i ułatwia kontrolę dawkowania.
Centrum e-Zdrowia zapowiada kampanię informacyjną, która ma odczarować zakładkę „Uprawnienia”. Jeszcze w tym roku w aplikacji pojawi się podpowiedź kontekstowa – po wystawieniu e-skierowania pacjent dostanie pytanie, czy chce udostępnić nową dokumentację prowadzącemu specjaliście. W planach jest też funkcja powiadomień push: jeśli lekarz zaloguje się i zajrzy do przekazanych danych, pacjent zobaczy komunikat o dokładnym czasie i zakresie przeglądu, co ma zwiększyć zaufanie do cyfrowego obiegu informacji. Ministerstwo liczy, że dzięki tym usprawnieniom liczba aktywnych udostępnień wzrośnie pięciokrotnie do końca 2026 r., co przełoży się na szybsze diagnozy i mniej „papierologii” zarówno dla chorych, jak i dla personelu medycznego.